Lecisz właśnie na urlop - zapomnij o kupnie klapek i kremu

Choć w sezonie jesienno-zimowym wyjeżdża aż połowa z Polaków odpoczywających w ciągu roku za granicą, to kupno kremu do opalania, kąpielówek, a nawet klapek na wyjazd graniczy z cudem. Według sprzedawców jest po sezonie

- Za sześć dni będziemy z ekipą znajomych na Bali, potem w Australii. Według prognoz w poniedziałek będzie na Bali 30 stopni, a w listopadzie w Sydney od 25 do 30 st. Planujemy pływanie na desce, więc bez kremu do opalania z filtrem ani rusz. Chciałam go kupić w Super-Pharm w warszawskiej Arkadii, nie znalazłam. Podobnie w Złotych Tarasach. Weszłam do kilku Rossmannów w Śródmieściu i też nic. Zaczęłam zbierać niewykorzystane letnie kosmetyki od znajomych - opowiada 29-letnia Magda z Warszawy, która woli używać sprawdzonego europejskiego kosmetyku, a nie nieznanego, lokalnego specyfiku z Bali.

4 miliony za granicą

Podobne kłopoty czekają turystów, którzy planują zimowe wyjazdy na narty do kurortów w Austrii, Włoszech czy Francji. Problem ma sporo osób, bo według Instytutu Turystyki w 2012 r. na zagraniczne wyjazdy od października do marca wybrało się aż 4,15 mln Polaków (dla porównania - w całym minionym roku za granicą było 9,4 mln Polaków).

Choć dane potwierdzają popularność jesienno-zimowych wyjazdów, to kremy, olejki do opalania, kąpielówki, a nawet klapki plażowe, które mogą służyć też zimą na basenie, są teraz bardzo trudne do zdobycia w sklepach. - Chciałem kupić klapki pod prysznic i kąpielówki. Zajrzałem do sklepów typu H&M czy Reserved, gdzie w sezonie można znaleźć np. męskie japonki, ale jesienią już ich nie ma. W hipermarkecie wisiał jeden model kąpielówek w palmy, ale zostały tylko rozmiary XXL. Poszedłem więc do sklepu sportowego, ale tam też okazało się, że modę plażową wyparła zimowa. Wisiały tylko dwa modele przecenionych kąpielówek: czarne i z granatowymi wstawkami. Kupiłem L (to był największy rozmiar), ale są tak obcisłe, że nie pokażę się w nich na plaży ani na basenie - opowiada 27-letni Tomasz z Warszawy. Klapki w końcu dostał w sklepiku u Chińczyka - złapał ostatnią parę.

Nie opłaca się, już po sezonie

Im mniejsze miasto, tym trudniej coś znaleźć. W sportowym Decathlonie na warszawskim Targówku usłyszeliśmy, że kostiumy kąpielowe są i będą w sprzedaży. Ale już w Kaliszu zostały tylko jednoczęściowe. - Dwuczęściowych już nie ma, japonek też nie - mówi sprzedawca.

Skąd taki deficyt? - Sprzedały się wszystkie kremy z lata i nie sprowadzamy nowych, bo jest małe zainteresowanie. Jest po sezonie - mówi sprzedawczyni drogerii Super-Pharm.

4,15 mln Polaków wyjechało na zagraniczne urlopy od października do marca 2012 r.

9,4 mln - w całym zeszłym roku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.