Zwiewne i romantyczne. Radzimy jak nosić długie spódnice

Długie spódnice i sukienki parę lat temu wróciły do łask i pojawiają się na ulicach równie często jak mini. Przyjrzeliśmy się ich historii i radzimy jak je nosić, by wyglądać elegancko i z gracją.

W kwiaty albo przeciwnie - jednokolorowe w stonowanych odcieniach od pasteli po szarości a nawet czerń. W letnich kolekcjach sieciówek każda kobieta znajdzie spódnicę maksi dla siebie, bez względu na to czy będzie ją nosić do pantofelków na obcasie czy letnich sandałków. To co się nosi możemy podzielić na pięć kategorii: plisowane (często również w wersji midi czyli do połowy łydki), dzianinowe z kieszeniami lub bez, z rozporkiem i dwuwarstwowe, w których pierwsza krótka warstwa pełni rolę halki, na którą nałożona jest dłuższa, lekko prześwitująca, choć w tym samym odcieniu.

Krótka historia długiej spódnicy

-Długie spódnice wracają, kiedy następuje przesyt mini - tłumaczy Ewa Antoszewicz wykładowca historii ubioru w Międzynarodowej Szkole Kostiumografii i Projektowania Ubioru.

Kobiety dopiero w XX wieku zaczęły zrywać z długością do kostek. Pierwszy raz spódnice nieco skróciły dla wygody podczas I wojny światowej. Potem w latach 20 długość zaczęła oscylować wokół kolan. Podobna długość obowiązywała w czasie II wojny ale ze względu na wymagane oszczędności. Długość maxi długo czekała na powrót do łask, bo spódnice skracały się coraz bardziej, by w latach 60 osiągnąć mini. Był to swoisty manifest wyzwolenia kobiet.

Dopiero pod koniec lat 60 pojawiły się szalone i swobodne hipiski, które zaczęły nosić długie spódnice. Od tamtej pory co parę sezonów chętnie do nich wracamy. - Także dlatego, że długie spódnice w przeciwieństwie do mini, świetnie tuszują mankamenty sylwetki - dodaje Antoszewicz.

Jak nie potknąć się na schodach

Jeśli już kupiłyśmy długą spódnicę, pozostaje jeszcze jedno istotne pytanie, czy wszędzie można w niej pójść i jak robić to z gracją. . O radę spytaliśmy Ewę Kosińską wykładowczynię savoir vivre w stołecznej Szkole Dobrych Manier:

- Jeśli mam być szczera to nie jestem fanką długich spódnic noszonych na co dzień, bo to bardziej długość wieczorowa. Jeśli już się na nie decydujemy unikajmy takich z rozporkiem z tyłu, bo biegnąć np. do autobusu możemy pokazać zdecydowanie więcej niż byśmy chciały. Druga sprawa to chód- długie spódnice kojarzą się z romantycznością i kobiecością, nie powinnyśmy więc chodzić w nich szybko i niedbale. No i wreszcie schodzenie po schodach, spódnice powinno się trzymać raczej w dwóch rękach, bo tak wygląda to ładniej, niż podciąganie spódnicy z jednej strony.

Więcej o:
Copyright © Agora SA