Sztuka dziergania

Polskie projektantki biorą się za włóczkę!

Nie od dziś wiadomo, że dzierganie ma działanie terapeutyczne. Od lat w domowych zaciszach robią to nasze babcie. W dużych miastach w USA działają nawet kluby "Stitch'n'Bitch", gdzie obok wymachiwania palcami, można się po prostu wygadać.

Polskie projektantki udowadniają, że babcine atrybuty mogą stać się hitem, a nawet małym dziełem sztuki. Zobaczcie jak trzy artystki reprezentujące różne dziedziny sztuki poradziły sobie z włóczką, drutami i szydełkiem.

Dzianina zdaje egzamin nie tylko na sklepowych półkach, udowodniła to Agata "Olek" Oleksiak , która swoim szydełkiem zmieniła Poznań na czas trwania IV Festiwalu No Women No Art . Cadillac pod CK Zamek, duży fiat na ul. Dominikańskiej, przyczepa zaparkowana na Starym Rynku, czy Stary Marych ubrane w kolorowe dzianiny wyróżniały się na tle szarych ulic i zainteresowały przechodniów. Olek na całym świecie ubiera rozmaite obiekty w przestrzeni miasta. Do 23 marca , jej prace będzie można oglądać w londyńskiej Tony's Gallery!

 

Kto jeszcze nie słyszał o o Robotach Ręcznych niech się wstydzi! To rodzinny interes - założyły go matka i córka. Zaczynały od naszyjników z pomponami, dziś wykonują unikatowe bransoletki z włóczki, szale oraz czapki. O Robotach Ręcznych pisano m.in. w magazynie Nylon, Cool Hunter i w The Daily. My jesteśmy zakochane w tej bransoletce:

Na koniec zostawiłyśmy sobie młodą projektantkę - Kasię Walentynowicz . Rzeczy Kasi są unikatowe i w 100% handmade . Projektantka tworzy dzianiny, które urozmaica wstawkami przerobionych fragmentów ubrań znalezionych w lumpeksach (ortaliony, Adidas, Nike). Projekty Kasi, to istny kolaż pokoleniowy, znajdziecie tu sztuczne materiały rodem z lat osiemdziesiątych, krzykliwe kolory, popkulturowe logotypy i nowoczesne fasony. Częste obcowanie z szydełkiem zakończyło się powstaniem kolekcji zatytułowanej "Dzień Babci".

"Na kolekcje zużyłam kilkanaście kilogramów włoczek, kilka kilogramów różnokolorowych sznurów ze sztucznych tworzyw, takich jak plastik, kilka kilogramów bluz sportowych, z których wycinałam logotyp. Szydełkowałam przez pół roku po kilka godzin dziennie. Największy sweter robiłam przez ok.1,5 miesiąca." - mówi Kasia.

Jeśli chcecie zobaczyć więcej zdjęć sprawdźcie naszą GALERIĘ . Podobają wam się dzianinowe wytwory projektantek? Czyje najbardziej?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.