Kalosze Hunter to jedne z najbardziej popularnych (o ile nie najbardziej) butów tego typu na rynku. Słynne "gumiaki" noszą gwiazdy, bogacze, ale i masa ludzi z mniej zasobnym portfelem. Można stwierdzić, że moda na te buty łączy róże warstwy społeczeństwa. Warto zauważyć, że posiadaczy Hunterów wiąże coś jeszcze - niezadowolenie z powodu braku podszewki, która ociepliłaby cholewkę, co jest szczególnie ważne późną jesienią i zimą.
Marka z tego minusu potrafiła uczynić korzyść. Dzięki temu, że buty nie mają ocieplenia , klienci mogą dokupywać, specjalnie do nich stworzone, skarpetki. Hunter zyskuje dzięki temu jeszcze większą popularność, rozpoznawalność i sprzedaż, a klientela może cieszyć się szczyptą indywidualności pośród masowego kaloszowego trendu.
Podkolanówki Hunter kolaż Anna Szulc
Fot. niebieskie kolanówki Hunter w serduszka
Kolanówki Hunter są wykonywane z polaru i dzianiny - tymi drugimi zajmiemy się dzisiaj. Kosztują około 100 złotych za parę i są dostępne w wielu wariantach kolorystycznych. Do wyboru wzory w dwukolorowe pasy i drobne serduszka z wykończeniem w stylu norweskich motywów nieodłącznie kojarzących się z zimnem. Do kupienia m.in. na net-a-porter.com.
Co sądzicie o ozdabianiu i ocieplaniu kaloszy skarpetkami? Wybrałybyście modele Hunter za 100 złotych, czy raczej zwykłe, ale równie urodziwe kolanówki za pięć razy mniejszą kwotę ? Komentujcie!
Czytaj dalej: